20.6.11
Krem korygujący do powiek Lemon Aid Benefit
Znowu jestem w Andaluzji i znowu na urlopie:). Ta wiosna jest rzeczywiście wyjątkowa - co miesiąc tygodniowy wywczas w Hiszpanii! Wszystko jednak wskazuje na to, że już ostatni na kilka ładnych miesięcy... Korzystam więc z każdej chwili!
Tutaj lato już w pełni, temperatury dochodzą do 40 stopni i nie spadają poniżej 25 w nocy. Pławię się w moim ulubionym upale:). Tym razem kosmetyczkę więc wzięłam mocno odchudzoną - kilka podstawowych kosmetyków do makijażu na większe wyjścia, którego na co dzień właściwie nie robię, bo i tak by spłynął, i zapas kremów słonecznych na plażę, na której zalegnę już za trzy dni.
Dzisiaj więc kilka słów o kosmetyku, który, oprócz maskary, robi mi od piątku za całość makijażu. Krem korygujący do powiek Benefit to jedyny chyba kosmetyk tej marki, jaki teraz posiadam. W ładnym, zgrabnym i poręcznym pudełeczku wyposażonym w lusterko jest niecałe 3 g żółtej, gęstej pasty. Zdjęcia robiłam w ostrym słońcu i ten moment wystarczył, żeby pasta zmieniła się w płynny krem;). Na szczęście na powiece zachowuje się lepiej!
W domu traktuję go jako bazę pod cienie, tutaj jest ich jedyną ozdobą. Bardzo dyskretnie i delikatnie rozjaśnia spojrzenie, rzeczywiście tuszując wszelkie zaczerwienienia wokół oczu. Aż szkoda, że producent wyraźnie zaznacza, że nie należy stosować go pod oczy! Byłby idealny jako korektor. Możliwe, że chodzi właśnie o konsystencję - tak gęsta wymagałaby albo naciągania powieki podczas aplikacji, albo wklepania ogromnej ilości produktu, co skutkowałoby "efektem pandy"...
Czy krem stosowany jako baza pod cienie wydłuża ich żywotność i konserwuje kolor? Niestety, chyba nie bardzo, nie zauważyłam większej różnicy. Cienie jednak nie rolują się na nim i zupełnie nie osypują. Co dla mnie ważne (zwłaszcza tutaj), po zastosowaniu kremu powieki są zupełnie matowe - cały dzień! Oko wygląda świeżo i czysto przez wiele godzin, nawet po przebalowanej nocy:). Produkt zatem zaledwie poprawny, ale gdy chodzi o świeży "makijaż BEZ MAKIJAŻU" w naprawdę upalny dzień - o dziwo, okazuje się doskonały.
Co jeszcze poleciłybyście mi Benefita? Mam tu ich piękny sklep kilka ulic dalej, może na coś się skuszę...:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Thrrrob, Thrrrob, Thrrrob! :DDD
OdpowiedzUsuńKurczę, szkoda, że nie nadaje się pod oczy, bo jak go tylko zobaczyłam, pomyślałam, że to ratunek dla moich podkówek :D No ale trudno, coś innego mnie może uratuje :)
OdpowiedzUsuńwygląda kusząco :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
www.zycie-kate.blogspot.com
Ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuń