Obserwują

13.6.11

Selected from Nature Lirene


Lirene nie daje o sobie zapomnieć. W ostatnim czasie miałam okazję spróbować dwóch nowych podkładów marki, kosmetyków słonecznych i sama nie pamiętam, czego jeszcze, i nowości przychodzą do mnie średnio do dwa tygodnie. Nie mam nawet kiedy wszystkiego wypróbować! Świetnie, w ten sposób podbija się rynek. A że kosmetyki są naprawdę niezłe i bardzo tanie, nie dziwię się, że marka odnosi spektakularne sukcesy.

Tym razem czekała na mnie paczka zawierająca wypełniony warzywami i owocami wiklinowy kosz, w którym znalazły się także trzy produkty nowej linii kosmetyków. Selected from Nature to produkty oparte na naturalnych ekstraktach z dobrze znanych w naszym klimacie, swojskich roślin: m.in. jabłka, róży, lipy i lnu, ale też egzotycznych cytryn czy wiśni z Barbadosu. Marka reklamuje nową linię jako przede wszystkim bezpieczną i  dlatego odpowiednią dla każdego rodzaju skóry, niezależnie od jej wieku, typu i problemów. Taką komunikację miał zapewne umocnić piknikowy kosz, w którym przesyłano blogerkom i dziennikarzom kosmetyki, taki też przekaz wysyłają w świat szaro-brązowe, "ekologicznie" wyglądające kartoniki, w które opakowano kremy.

Co mogłam przetestować?


Bioaktywny tonik kondycjonująco-rozjaśniający (cokolwiek to znaczy) otworzyłam już tego samego dnia. Pachnie bardzo przyjemnie! Jego używanie jest również czystą przyjemnością - błyskawicznie odświeża i oczyszcza skórę. Nie zauważyłam natomiast niestety wcale rozjaśnienia. Tym bardziej to rozczarowujące, że używam na dzień kremu (innej marki), który także ma rozjaśniać skórę. Taki zestaw jednak zupełnie nie działa. Ktoś wie, dlaczego?
Bardzo natomiast podoba mi się idea, że oto przemywam twarz wyciągiem z lipy:).
Tonik kosztuje 14 zł (200ml). 

Lekki krem bioaktywnie nawilżający na dzień niewiele moim zdaniem różni się od innych produktów Lirene. Ma identyczną konsystencję i bardzo podobny zapach, jak wszystkie inne kremy marki pakowane w tubkach. Zauważyłyście może taką prawidłowość;)? Tylko kolory się różnią wyraźnie;). Krem rzeczywiście nawilża skórę i nieco ją rozświetla, ale efekt utrzymuje się tylko do nałożenia makijażu. Pod nim kosmetyk zachowuje się poprawnie, ale żadnych cudów nie zauważyłam. Dość lekka emulsja szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego ani białawego filmu. Obiecywana naturalna dla każdej skóry jędrność i elastyczność to całkiem sprytny zabieg - rzeczywiście, nie spodziewajmy się więcej, niż nasza skóra jest w stanie nam dać. Mimo zawartych w kremie wyciągów z winogron i wiśni aż z Barbadosu!
Krem kosztuje 22,99 zł (50 ml).

Intensywny biokrem odżywczo-regenerujący na noc sprawdza się dużo lepiej. Ma bogatszą konsystencję i podobny zapach, choć nie tak świeży jak w przypadku toniku. Zawiera ekstrakty z jabłka, róży, dyni i lnu, więc to najbardziej swojski spośród moich kosmetyków. Krem pozostawia na skórze delikatny film, który w czasie snu uzupełnia barierę lipidową naskórka. Krem ma działać także przeciwzmarszczkowo.
Kosztuje 24,99 zł (50 ml).

Na niektórych Waszych blogach widziałam zapowiedzi recenzji tych kosmetyków. Sprawdziłyście już? Jak Wam się podobają?

9 komentarzy:

  1. o tak, tak... też uważam, ze ich działania są bardzo intensywne i szybko przekuja sie w sukces:) a seria, która prezentujesz, tez mnei podbiła, szczególnie ta lipą:)

    ja sama dzisiaj dostałąm od nich paczkę z podkładami kryjącymi i zobaczymy, jak sie sprawdzą;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam ten krem w tubce i kocham go bardzo :) dla mojej cery jest wspaniały, idealnie nawilza, pieknie pachnie, nic mi po nim nie wyskakuje;) super

    OdpowiedzUsuń
  3. a można poprosić o składy? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezentuje się nieźle ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny blog :) oczywiście obserwuje ! ;)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam krem z Lirene ale jakoś super ekstra efektów nie zauwazyłam ehhh

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie próbowałam, ale może to zrobię :) czasami nazwy potrafią zamieszać w głowie, potem człowiek jest przekonany, że produkt w tej nazwie zawiera superdziałanie :)

    OdpowiedzUsuń