Obserwują

24.2.11

Farmona Magic SPA Peeling cukrowy do ciała – kwiat pomarańczy i wanilia


Raz na jakiś czas okołozawodowo pisuję tu i tam, także o kosmetykach. Ponieważ w tygodniu zwykle nie mam czasu na pisanie i moje blogi czekają opuszczone na weekend - a ten jest nowy i chciałabym czymś go jednak regularnie zapełniać - wrzucam tutaj recenzję jednego z moich ulubionych peelingów Farmony (i w ogóle ulubionych też), która ukazała się w zaprzyjaźnionym serwisie o zdrowym życiu - Ulicy Ekologicznej.

Proszę bardzo, oto toto.

Gruboziarnisty peeling mocno nawilżający. I jak pachnący!

Z wielu oczywistych i zdroworozsądkowych powodów jestem fanką kosmetyków organicznych. Ze wszech miar doceniam ich zalety i dobroczynny wpływ na urodę, który nie szkodzi wszystkiemu wokół. Mimo to nadal pilnie szukam kosmetyków, które oczarują mnie nie tylko swoją ekologicznością i właściwościami prozdrowotnymi, ale także cechami tak zwykłymi i przyziemnymi jak zapach, konsystencja, a nawet wysoki „wskaźnik pienistości”. I czasem znajduję prawdziwe perełki.

Ostatnio udało mi się wynaleźć taką perełkę na półce zwykłego supermarketu drogeryjnego. Przypadkiem na ostatniej, najniższej półce w kącie stał on: peeling Farmony, który od tego czasu ma swoje ważne miejsce przy mojej wannie.

Skąd te zachwyty? Bo wszystko jest, jak należy. Na pierwszy rzut oka przyzwoite opakowanie – szklany, niski i szeroki słoik, z którego bardzo wygodnie wydobywa się produkt, ładna pokrywka z korka. Całość przewiązana sznureczkiem. I pachnie jeszcze przed otwarciem!

Zapach kosmetyku jest tym, co powoduje, że używałabym go nawet wtedy, gdyby nie miał wszystkich swoich pozostałych właściwości. Pachnie bardzo intensywnie, słodko, ale ze świeżą nutą. I jak długo! – waniliowy aromat utrzymuje się na skórze jeszcze bardzo długo po kąpieli. Podobnie jak efekt wygładzający – grube kryształki cukru intensywnie złuszczają martwy naskórek, a gęsta, żelowa konsystencja skutecznie nawilża i zmiękcza skórę, nawet tak przesuszoną jak moja. Wyraźny zapach uspokaja i wycisza, a gdy ma się za sobą długi dzień – pomaga zapaść w regenerujący sen (produkt jest więc idealny po wieczornej kąpieli).

Jedyną wadą peelingu, a może raczej skutkiem ubocznym jego głównej zalety, czyli nawilżania, jest pozostawianie na skórze tłustego filmu, który potem zbyt łatwo przenosi się na ubrania. Ostrzegam – jeśli zbyt szybko zaśniesz, piżama i pościel też będą waniliowe.

Peeling zawiera masło shea, witaminę E i skórkę pomarańczy. Kosztuje 24 zł (200 ml).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz