Bardzo mi miło się pochwalić - zostałam wyróżniona Top 10 Award:). Dziękuję Burn, Pierniczkowej i Cammie. To więcej niż miło z Waszej strony - w sam raz na mój dzisiaj nie najlepszy nastrój.
Zasady zabawy są takie:
1. Podziękuj za przyznanie wyróżnienia.
2. Zamieść u siebie link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
3. Wklej u siebie logo wyróżnienia.
4. Przekaż nagrodę 10 blogerkom.
5. Zamieść linki do tych blogów.
6. Powiadom o tym nominowane osoby.
7. Stwórz listę 10 ulubionych kosmetyków.
Zatem nagroda ode mnie powędruje do autorek blogów:
1. Tysiąc jeden pomysłów i pasji
2. Tashas Style Blog
3. Siulka
4. Kosmetykowato
5. Na obcasach
6. Moja kosmetykomania
7. Mineralne kosmetyki
8. Kocham kosmetyki
9. Lusterko-em
10. April's station
Powiadomienia zaraz polecą do swoich adresatek:).
Moje TOP 10 to, na chwilę obecną - bo to zmienia się z tygodnia na tydzień - w kolejności przypadkowej i w miarę możliwości z różnych kategorii:
1. Cienie Estee Lauder Signature Silky Eyeshadow, o których pisałam TU- to akurat pozostaje niezmienne, choć mam ochotę na jakiś nieco bardziej szalony zestaw kolorów.
2. Róż do policzków w kremie Rouge Mousse Bell nr 03 - fantastyczny, lekki, trwały, wydajny, w ciepłym kolorze koralowym. A do tego supertani.
3. Apteczne Serum Ophycee Galenic - kosmetyk, który działa cuda: napina, ściąga pory, rozświetla i doskonale transportuje inne kremy wgłąb skóry. Mistrzostwo + dbałość o szczegóły, bo oprócz pompki ma zatyczkę chroniącą ją przed zanieczyszczeniami. Więcej o nim TUTAJ;
4. Nawilżające, stopniowo brązujące mleczko do ciała Garnier Skóra Muśnięta Słońcem - czekało od dawna na samym dnie jednego z Zabałaganionych Pudeł, a teraz cudnie opala moje blade ciało. Kilka tygodni stosowania (butelka już się kończy!), a ja mam skórę jak po wakacjach nad morzem - złocistą, bez pomarańczowej nuty, nawilżoną i pięknie pachnącą. Lepsze to niż wiele samoopalaczy!
5. Matt Powder Kobo Professional nr 304 Suntanned - puder w kamieniu, który od jakiegoś czasu z racji swojego ciemnego odcienia służy mi jako puder brązujący. Świetnie modeluje się nim twarz - jest dyskretny i łatwo się rozprowadza, nieco pyli, ale wygodnie nabrać go na pędzel, jest trwały i wygląda bardzo naturalnie. Plus za eleganckie "makowe" opakowanie.
6. Lakiery do paznokci Orly - tak! Jakiś czas temu na nie narzekałam, ale po wypróbowaniu różnych kolorów, nakładanych na bazę i pod top coat, mogę przyznać się do porażki - to najtrwalsze lakiery, z jakimi miałam do czynienia. Nawet, kiedy maluję paznokcie sama! Do tego piękne kolory na czasie, wygodna rączka i pędzelek, no i duże pojemności. Teraz jestem na tak:).
7. Rozświetlacz Eyelure pod oczy - pisałam o nim TUTAJ. Rewelacyjny, naturalny efekt, doskonałe krycie i kolor. Niestety, chyba przygoda z nim mi się kończy: kredka jest tak szeroka, że nie znalazłam żadnej temperówki, do której by się zmieściła:(. Szersza niż najszersza! To duży minus, ale nie tracę nadziei;).
8. Perfumy Miss Dior Cherie - prezent, który zbyt szybko się kończy (30 ml). Nie ma co się rozpisywać, zapach każda z nas wybiera sama. Ja w ogóle lubię zapachy Diora - mój ukochany J'Adore, wszystkie Poison... Ten ma jeszcze przepiękną butelkę. W tym miejscu powinnam wpisać jeszcze Obsession CK, zapach mojego życia, ale przecież postanowiłam, że to będzie top 10 najnowszych odkryć;).
9. 30-sekundowe serum wypełniające i zamykające zmarszczki Olay - już wyciskam z niego ostatnie kropelki. Niezawodny sposób na doskonałe i trwałe maskowanie moich mimicznych poprzecznych zmarszczek na czole. Muszę mieć następną tubkę! Więcej o serum TUTAJ.
10. Krem matujący Mary Kay - naprawdę matuje! Na długo! Pod makijażem i na nim! Nie niszcząc go! I nic więcej dodawać nie trzeba:). Pisałam już o nim i zdania nie zmieniam:).
Znalazłyście wśród moich nowych hitów jakieś swoje typy:)?
Dziękuję Ci bardzo za wyróżnienie!! :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za wyróżnienie, nie mogłam nie umieścić Cię w swoim top 10, bo uwielbiam Twojego bloga :D , więc....
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana na:
http://kochamkosmetyki.blogspot.com/2011/05/top-10-award.htmle
gratulacje ;D
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Cię w Sunshine Award :)
OdpowiedzUsuńSporo tu inspiracji :) zapisuję! I dziękuję za wyróżnienie :))
OdpowiedzUsuńHahaha kiełkujący Carmex, dokladnie, taki był zamiar tego foto:D!
OdpowiedzUsuńO to ciekawe, raczej słyszę opinie na temat błyszczyków L'oreal że są takie sobie, albo niespecjalne, mało kto sie przyłacza to moich zachwytów:D
Miss Dior Cherie - moje marzenie, mam nadzieje ze kiedys sobie kupie, są przepiekne!!!
Gratuluję ;-)
OdpowiedzUsuńDziekuje !!! :)
OdpowiedzUsuńWycofali ten magazyn i zostawili tylko gazetke z promocjami ;-)
OdpowiedzUsuńPieknie dziekuje za wyroznienie:*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,ze z takim opoznieniem ale nie mam ostatnio glowy...
Dziekuje za (po)kuszenie kremem matujacym Mary kay:)