Obserwują

26.3.11

Slim Plus+ Waist Line Greenfields/Sephora


Ten kosmetyk mam w łazience już od jakiegoś czasu i staram się stosować go regularnie. Powiedzmy, że minimum raz dziennie się udaje - to i tak bardzo dużo w moim przypadku, gdy mowa o masażerach:). Do tej pory byłam z niego najwyżej mało zadowolona, a dzisiaj, kiedy dowiedziałam się, ile kosztuje, uważam go za zupełne nieporozumienie.

Ale po kolei. Slim Plus+ Waist Line trafił do mnie w jednej z testowych paczek - nie kupowałam go. I dobrze! Wiem, że był (jest?) w sprzedaży w Sephorze i kosztuje ok. 150 zł. Powiem to, muszę: OMATKOŚWIĘTA! Za takie coś???

Zaczyna się nieźle - ładne, poręczne opakowanie (100 ml) z gumową rolką masującą uzupełnioną o wypustki ma nowoczesny design i wygląda na wygodne w użyciu nawet mokrymi po kąpieli rękami. Skład zapowiada wyszczuplający koktajl: aktywną kofeinę, która dawać ma antycellulitowy efekt podobny do zabiegu ultradźwiękami (!), kompleks kwasu laurynowego (prolinę), który przyspiesza uwalnianie tłuszczy np. podczas wysiłku fizycznego i ekstrakt z kasztanowca indyjskiego, obkurczającego i zwężającego naczynia krwionośne oraz wzmacniającego skórę. Kosmetyk należy wmasować w skórę za pomocą ruchomej końcówki.


Niestety, mimo obiecujących składników większych efektów nie widać nic a nic. Rolka rzeczywiście kręci się łatwo i wygodnie, wypuszczając na zewnątrz niezbyt dużą ilość lekkiego, białawego żelu. Ponieważ nie rozkłada go równomiernie, trzeba jeszcze pomóc sobie dłońmi. Krem wchłania się szybko, pozostawiając skórę nieco wysuszoną. Przydałby się jeszcze po Slim Plusie balsam nawilżający, ale darowałam go sobie, nie chcąc ewentualnie zaburzać działania kosmetyku. Mogłam w zamian za to darować sobie taką nadmierną ostrożność - poza nieprzyjemnym zapachem, który czuję co wieczór, nie dzieje się nic. Ani skóra nie jest bardziej napięta, ani wypukłość brzucha się nie zmniejszyła. Większe efekty daje nieobjadanie się i codzienne sumienne brzuszki:).

Podsumowując - absolutnie nie polecam, produkt nie daje nic więcej niż inne, o wiele tańsze środki z supermarketu - albo daje jeszcze mniej. Lepiej wydajcie te 150 zł na miesięczny karnet na siłownię:). I uważajcie na pozostałe produkty serii: Slim Plus Pośladki & Uda i Abdos+.

3 komentarze:

  1. o tak, 150zł na siłownię czy fitness to na pewno lepsze efekty niż niejeden kosmetyk:)

    fajnie działające produkty z serii wyszczuplająco-antycellulitowej ma Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lirene mam całą serię - może czas wreszcie coś z nią zrobić;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow 150zl :/ Ja ogolnie nie wierze w zadne wynalazki wyszczuplajace tego typu ... lepiej rzeczywiscie czas stracony na smarowanie poswiecic paru brzuszkom - wyjdzie taniej i skuteczniej ;))

    OdpowiedzUsuń