Obserwują

29.3.11

Ostatnie chwile w Szarotce, czyli manikiur i zabieg na twarz


Dzisiaj wyjeżdżamy i naprawdę żal - słońce i ciepło, czyli pogoda tak pięknie wiosenna, że chciałoby się wędrować przez pagórki w nieskończoność. Tym bardziej takiemu górołazowi jak ja... Niestety, już dzis wieczorem obowiązki w Warszawie wzywają, czas wracać.

Na sam koniec pobytu Szarotka zafundowała nam wczoraj wieczorem upiększanie twarzy. Zabieg dla cery naczynkowej kosmetykami Pevonia trwał godzinę (140 zł) i miał tradycyjny, przemiły przebieg. Najpierw był reklamowany mi rano przez inną kosmetyczkę demakijaż, od razu połączony z masażem twarzy. Owszem, choć krótki, bardzo przyjemny i niezwykle delikatny. Po nim kosmetyczka wmasowała w skórę ampułkę zmniejszającą przepuszczalność naczyń krwionośnych, przywracającą im elastyczność i chroniącą ich ściany. Ten etap to był dopiero właściwy masaż! Dość długi, obejmował też dekolt, szyję i ramiona.

Po zmyciu ampułki nałożono mi na twarz nowość - okład kolagenowy w postaci cieniutkiej płachty papieru z nacięciami na oczy, usta i nos. Po zwilżeniu wodą (chyba? nie widziałam, zapomniałam dopytać) stał się elastyczny i gładko przylegał do twarzy. Leżałam pod nim około 20 minut (tradycyjna drzemka - czyżbym była aż tak zmęczona? Śpię tu kilka razy dziennie!). Po ich upływie kosmetyczka wmasowała w skórę krem Pevonii, który ma regulować cyrkulację krwi w naczyniach, zmniejszać obrzęk i rumień. Faktycznie, moja twarz tuż po zabiegu była bardziej nieskazitelna niż w pełnym makijażu:). Niestety, dzisiaj rano znajome zaczerwienienia wróciły, odrobinę tylko jaśniejsze.

Manikiur, czyli uwaga na Orly
W międzyczasie jeszcze poprosiłam o manikiur i tym razem kilka słów o nim, bo nie do końca mi się podobał - no i chcę skrytykować lakier. Manikiur trwał godzinę (80 zł z malowaniem) i odbył się w specjalnym gabinecie w fotelu do pedikiuru. Wszystko przebiegało jak zwykle, mam tylko zastrzeżenia do tego, że kosmetyczka nie zastosowała podkładu pod lakier, nie wypolerowała płytki pazknokci ani nie zdezynfekowała narzędzi na moich oczach (a jedynie zapewniła, że to zrobiła). Do przeżycia dla osób ufnych;).

Natomiast lakiery Orly (znacie tę markę?) to coś przedziwnego. Wybrałam jeden z kolorów marki - na półce stały jeszcze buteleczki Alessandro i Inglota - bo był intensywnie pomarańczowy i chciałam sprawdzić efekt. No i... porażka. Nasycony kolor w buteleczce okazał się jasnym, słonecznym, rozwodnionym pomarańczem na paznokciach, i to mimo trzech warstw. Co więcej, pływa w nim mnóstwo drobinek, których nie było widać za szkłem, widać smugi i przezierności, a na domiar złego - lakier nie pokrywa naturalnych nierówności paznokcia (nie potraktowanych polerką). Słabo, nie polecam.

Mimo takich drobnych naprawdę niedociągnięć Szarotka to spa, które chętnie będę polecać. Ma dużo plusów: położenie w pięknym odosobnionym zakątku Kotliny Kłodzkiej, na wzgórzu z pięknymi widokami, ładne pokoje i łazienki, piękny basen i szeroką ofertę zabiegów (AA Prestige, Pevonia i Maria Galland) na twarz i ciało, a także urozmaicone masaże. To zresztą największy plus spa i jego zabiegów - dużo się w ich czasie dzieje, rozmaitość czynności nie pozawala na nudę i stwarza wrażenie odpowiedniego "zaopiekowania":). Minusem jest kuchnia - zbyt ubogie śniadania i niewielka karta obiadowo-kolacyjna.

3 komentarze:

  1. na początek - ZAZDROSZCZĘ wypadu;)
    a co do lakieru - Orly jest jak woda - trzeba trzech warstw... o Alessandro nawet nie słyszałam, a Inglot jest w mojej szafce w ilościach wprost hurtowych (chyba przez sentyment). Po tym, co piszesz, sama bym się bała takiej pedi/manikiurzystki - nawet w osiedlowych salonikach panie robią wszystko na oczach klienta. No i lakiery podejrzanie jak na zakład "profesjonalny"...

    P.S. ale skoro jako SPA polecasz, zobaczę, bo do Kotliny bliziutko;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano niestety, to było dość niepokojące - a Orly już zaczął się ścierać:(. Poza tym Szarotka - baardzo fajnie. Spotkałam tam przypadkiem dwie kosmetyczki z zaprzyjaźnionego pobliskiego spa, które wybrały się tam na masaże - i też chwaliły, a to chyba najlepsza rekomendacja:)

    OdpowiedzUsuń
  3. hej ciekawy blog zapeszam cię do siebie http://juliax96-makijaeporadyrecenzje.blogspot.com/ pozdrawiam juliax96 ;))

    OdpowiedzUsuń