Obserwują

6.3.11

Nowości pielęgnacyjne do włosów


Pisałam już o kosmetykach, których używam do codziennej pielęgnacji moich kręconych włosów. Na co dzień staram się je przede wszystkim nawilżać, używając jak najlepszych, profesjonalnych kosmetyków - tu nie ma żartów! Całe życie toczę nierówną wojnę z puszeniem, mechaceniem i rozprostowywaniem pod wpływem wilgoci loków, które czasem wygrawszy pojedynek ze mną, triumfują i wyglądają jak... pudel po uderzeniu pioruna. Co najmniej!

Zdarza się jednak, kiedy czasu niewiele, a natłok zajęć poważny, że moje siły specjalne w postaci fryzjerskich produktów nagle niespodziewanie jakoś się kończą, a ja zostaję z niczym. Wtedy sięgam do zapasów z supermarketu lub osiedlowej drogerii. Dzisiaj właśnie o takich zapasach, jakie trafiły do mnie ostatnio. Jeszcze nie próbowałam - ostatnia zmiana profesjonalnej gwardii przybocznej jeszcze się nie zużyła.

Zatem: od lewej odlicz!

*Maska rozświetlająca włosy z linii Jedwabna Kuracja Natura Silk Marion Cosmetics - do używania na mokre włosy, na 3 minuty (dla mnie pewnie na dłużej...). Zawarty w niej jedwab ma wygładzać i rozświetlać włosy. Poza tym jeszcze: odżywiać, nawilżać, dodawać im sprężystości i regenerować. Brzmi jak kosmetyk-cud, mam jednak nienajlepsze przeczucia. Jedwab dotychczas sprawdzał się na moich włosach jedynie na końcówkach, poza tym obciążał je, a nawilżał prawie wcale. Warto jednak spróbować, ryzykuję tylko kilka złotych.

*Maseczka wypełniająca L'Oreal Elseve Total Repair - obserwacja numer jeden: cudownie pachnie. Producent zapowiada kolejne cuda: zawarta w kosmetyku pro-kreatyna ma wnikać we włókno włosa, który dzięki temu odzyskiwać ma kondycję, strukturę i odporność nowego włosa (!). Nadwerężony biedak ma odzyskać witalność noworodka. Ciekawe - odmładzanie w 2 minuty. Bardziej podoba mi się jednak dość realistyczna obietnica błyskawicznego spłukiwania i... wygodny słoik o szerokim wlocie, w sam raz do zaczerpywania masy kosmetyku na raz - tak jak lubię:).

*Nabłyszczający spray Mirror Shine Advance Techniques Avon - tym razem pierwsze wrażenie przynosi obietnicę wygody i szybkiej obsługi:). Spray wykańczający fryzurę to błyskawiczne rozwiązanie dobre dla wszystkich, którzy się spieszą. Bo: do stosowania już na suche włosy. Ładnie pachnie. Ma małą butelkę. Podobno nabłyszcza, nie przetłuszczając. W sam raz na siłownię, gdzie zawsze brakuje mi czasu, a przecież lecę do pracy, trzeba jakoś wyglądać:).

To już (prawie) wszystkie nowości w tym tygodniu. I bardzo dobrze, mamy przecież niedzielę.

4 komentarze:

  1. Nie wiem, czym jest Mirror Shine, ale cała seria Advanced Techniques w moim wykonaniu dramatycznie źle pachniała... Zupełnie, jakby celowo dodawali do butelek aromatu salonu fryzjerskiego, żeby wzmóc wrażenie profesjonalizmu. Miałam kiedyś zielony spray z tej linii do nabłyszczania włosów i... nabłyszczało głównie dłoń (bo jakoś to trzeba było po włosach rozprowadzić), ewentualnie dodawało dziwnej warstwy wierzchniej suchym włosom, sklejając górę i pozostawiając spód matowy. W Avonie jest (była jeszcze do niedawna?) jedna rewelacyjna odżywka do włosów bez spłukiwania (pewnie dlatego taka dobra, bo się jej nie spłukuje, więc ma czas na działanie), tylko teraz nie pamiętam, co to za seria. Wydaje mi się, że to z gatunku szamponów, odżywek, mgiełek i innych takich owocowo-naturalnych. Jest w wygodnym, wielkim plastikowym słoju, ciągnie się jak kisiel, pachnie brzoskwiniami (powiedzmy :)) i na następny dzień wspaniale podkręca włosy. Kiedyś używałam pianek do włosów, jednak moje włosy szybko przyzwyczajają się do kosmetyków, co skutkuje słabszym efektem. Pianki okazały się za bardzo sklejać włosy. Dlatego często muszę zmieniać odżywki i maseczki, chętnie wypróbuję tych, o których piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahh...no plagiat jak nic;) Wytoczę Ci proces:>
    ;)

    Ciekawa jestem tej jedwabnej kuracji Marion (chociaż, chyba nigdzie w drogeriach nie widziałam tego produktu...), także jak wypróbujesz daj znać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Biała herbata - Muszę wypróbować zatem tego podkręcającego kiślu;). Tylko przypomnij sobie, co to za linia! A co do Twoich przyzwyczajających się włosów, toż to sama radość - jest pretekst, żeby częściej testować:).

    @April - Plagiat, sama widzisz! Przecież po to edytor tekstów daje różne seryjne możliwości, żeby używała ich tylko jedna osoba;). A tak w ogóle, uwielbiam design Twojego bloga - moim zdaniem jeden z najlepszych:).

    OdpowiedzUsuń
  4. no widać dla niektórych tak właśnie jest- jeden kolor dla jednej osoby, a reszta to kopiowanie:P Ojj...miło mi to słyszeć:)) zwłasza, że jestem kompletnym amatorem w tej dziedzinie:D

    OdpowiedzUsuń